Naprawde udany dodatek do znakomitej gry.Długi i ciekawy.Polecam 10/10
Gdyby był dłuższy o jakieś 5 godzin intensywnej rozgrywki (czyli jeszcze jakiś dodatkowy main quest) a poziom trudności był zdecydowanie wyższy (przynajmniej na poziomie "Początku" a najlepiej dlc "Golemy z Amgarraku") ten dodatek zyskałby wiele. Mimo to i tak jest bardzo dobry 8/10.
Długi? Dobry? Wolne żarty. Marna, krótka, zbyt prosta kontynuacja - niestety pozbawiona lub okrojona z niemal wszystkiego co nadawało "podstawce" tego "czegoś". Najbardziej szkoda było mi towarzyszy - w "Początku" niemal każdy to oryginalna postać z krwi i kości, a tutaj co? Wszystko tak po łebkach odwalone w tej kwestii. Z podstawki został tylko jeden - najbardziej przewidywalny i do bólu schematyczny (jako krasnolud) Ogren. Rozumiem, że fabularnie nie można było tego inaczej rozwiązać - Alistar i Morrigan zwyczajnie nie mogli się pojawić jako towarzysze, a nasze wcześniejsze wybory mogły spowodować, że np. pojawienie się Zevrana, czy Stena było tym bardziej niemożliwe. Nowi towarzysze, mimo całej sympatii dla nieporadnego Andersa, czy uznania dla innych udanych pomysłów typu Nathaniel - syn Howe'a - niestety zwyczajnie potraktowani są po macoszemu przez twórców. Szkoda, bo właśnie to ten element - towarzysze: ich dialogi, sprzeczki, dowcipy, tworzył wrażenie, że bierzemy udział w rzeczywistej historii, sprawiając że Dragon Age bardziej przypominać mógł interaktywną książkę, czy film z elementami walki, niż kolejnego RPGa. Tutaj mamy porządnego RPGa, ale tylko porządnego.
beznadziejny dodatek - lotrzykiem solowalem wszystko nie mowiac o hitach po 1k - na poczatku myslalem ze to jakis bug... zdecydowanie sie zawiodlem.... pomimo swietnej podstawki... no ale za to pocieszam sie teraz doskonala 2 :D
j jak wam moi drodzy malo i czujecie nie dosyt to sciagnijcie sobie dodatkowe kampanie. Polecam bardzo GORĄCO :))
Powiem to tak nie nazwał bym tego dodatku ani porażką ani udanym czemu ponieważ okaleczył coś co było dla mnie wielkim atutem początku czyli relacji z towarzyszami.Jedynie Anders był jako takim ciekawym towarzyszem ,Oghrena przerobili na totalnego moczymordę strzelającego focha na 3/4 dostępnych dialogów (nieraz musiałem wczytywać grę po 10 razy by nie strzelił mi focha).Spodobało mi natomiast bardziej mroczny klimat i ten wybór moralny pod koniec były tylko 2 wyjścia albo poświęcasz przyjaciół albo lud i tym razem bez 3 opcji.
Moim zdaniem ten dodatek jest jeszcze gorszy od podstawy. Pod kątem fabularnym w ogóle totalna beznadzieja. Trudność też nijaka, przeszłam całą grę na koszmarze bez zadnych problemów. Postacie poza Nathanielem są nijakie i żałosne. Większość, jeśli nie wszystkie zadania poboczne polegają na idź tam i tam, zabij tego i tamtego albo przynieś to i tamto. Jedynie zadania bezpośrednio związane z fabułą wydają się być jakkolwiek sensowne. DA sie reklamowało jako duchowy następca BG, ale jedyne co lepsze jest w DA to grafika. Cała reszta co najwyżej średnia.
Czym różni się "przynieś, podaj, zabij, pogadaj" z BG z "przynieś, podaj, zabij, pogadaj" z DA? Nie oszukujmy się, w tego typu grach jedyną wartość ma wątek główny, czasami jakieś drugoplanowe, a te zupełnie poboczne -wiadomo: "przynieś, podaj, zabij, pogadaj". BG to legenda, ale nie przesadzajmy z tą idealizacją. DA może Ci się nie podobać, ale piętnując questy poboczne bądź konsekwentna, bo one się mentalnie niczym nie różnią.