1,2 i połowa 3 sezonu - rewelacja. Od połowy 3 sezonu do 8 odcinka 4 sezonu jakoś wytrzymałem , ale dalej .....to tak żenujące widowisko mi zafundowali realizatorzy ,ze nagroda " Maliny " bez dyskusji im się należy. Dokończyłem 4 sezon , by móc napisać swoją ocenę , ale to był czas stracony. Widać jak na dłoni , że nie mają pomysłu na rozwój postaci i wydarzeń . Ciągną w nieskończoność te same wątki , które nic nie wnoszą do serialu , oprócz zabijania czasu. Szkoda , bo zapowiadało się dosyć , dosyć. Cóż , trzeba czekać na na dalsze odcinki " Gry o tron ", bo to serial z przemyśleniami , a nie kręcenie lodów bo kasa jest na realizację.
PS. Vikingowie przez 300 lat podbijali , łupili i siali strach na terenach Europy nie wchodząc z nikim w żadne układy , a tu sielanka jak na pikniku . Żenada.
Mam praktycznie takie same odczucia. Oglądam ten serial od dnia premiery, sezonem I i II byłam zachwycona, sezon III był trochę słabszy, ale dało się to oglądać. Jakaś totalna masakra przyszła wraz z sezonem IV. :v Były jakieś dziwne wątki, jak z tą skośnooką dziewczyną, które nic nie wnosiły i nawet nie były za bardzo ciekawe. Bardzo szkoda, bo serial miał (ma?) duży potencjał. Dla mnie jeszcze zabrakło później mistycyzmu, bo przecież religia i obrzędy były dla nich integralną częścią życia, a teraz to wygląda trochę jak "hej walnijmy sobie jakąś ofiarę, bo już dawno nie było".
Zgadzam się, to chyba pierwszy serial, którego nie dokończę. Ja nie mogę stawić 4go sezonu. Wątki wymyślone na siłę i bez żadnego sensu. Szkoda :(
Jak na sile, historia niby potwierdza 5 synow Ragnara, jego śmierci z rąk Elli, jak ze powrót ich synow i zemste na królu. Natomiast 5sezon to jest juz sf.
Szacunek czatman1, za ten komentarz. Wyjąłeś mi go z ust. Mam w 100% identyczne odczucia. Do momentu dopłynięcia do Paryża serial rewelacyjny, później wszystko zaczęło się sypać jak domek z kart. Samego oblężenia bardziej zepsuć się nie dało, później zaczęli akcję klonowania wikingów, mimo wszystkich poniesionych strat odpłynęło ich więcej jak przypłynęło, a z 4 sezonu wytrzymałem tylko pierwsze odcinki. Szkoda, bo było naprawdę super...
Tak, mogę mieć odczucia identyczne tylko w 90% tego co on, a w 10% nieco inne :/
Nawet jeśli to błąd, jaki ma to wpływ na sens komentarza? Z resztą nie o wyszukiwanie błędów logicznych, gramatycznych czy ortograficznych chodzi na tym portalu, a o wyrażanie opinii na temat filmów i seriali. Jeśli lubicie pomagać innym w szkoleniu języka polskiego zdecydowanie radzę zmienić stronę, bo póki co wasze komentarze nie wnoszą nic nowego w temacie na który tutaj dyskutujemy.
Jeśli wypowiadamy się publicznie, starajmy się chociaż pisać poprawnie i logicznie. Jak ktoś Cię poprawia to ładnie podziękuj, bądź nie, ale weź to chociaż na przyszłość pod uwagę.
Sensu do dyskusji nie ma żadnego, ale nie powielajmy głupich błędów językowych i logicznych.
Nie uważam, żebym potrzebował Twoich "dobrych rad", a na pewno nie zamierzam za nie dziękować. Według mnie nie przyzwoitym jest upominać innych. Swoje uwagi wsadź w buty i tak jak napisałem wcześniej, jeśli masz zboczenie na temat poprawności językowej zmień forum, tam może będą Cię "potrzebować" i może nawet Cię pochwalą. Widocznie tego potrzebujesz, żeby poczuć się lepiej...
Zawsze ktoś się przypier...doli :) Takie tutaj mają ludzie sposobności na przypier...dolkę i tylko czekają, aż napiszesz coś inaczej niż "mówi" słownik :)
szanowny Panie, znajdź sobie jeżeli jesteś taki dociekliwy i się udzielasz.
https://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_logiczny
Odczucia odnośnie argumentów to liczba mnoga. Jeśli masz 10 argumentów i co do każdego identyczne odczucia to można mówić o 100%, ale jeśli zgadzasz się na przykład tylko z 9, to wtedy odczucia są identyczne w 90%. Może i niezbyt ładnie ujęte ale na pewno logiczne.
A skoro czepiasz się nieistotnych bzdur na siłę, to ja na siłę będę szukał kontry. Bo takie mam hobby. Pozdrawiam serdecznie
gówno prawda, to jakaś tam twoja filozofia. Jeszcze nie spotkałem się u inteligentnego przedstawiciela naszej rasy aby jego odczucia były IDENTYCZNE w 90%. Coś tam się starasz znaleźć na siłę, ale wybitnie Ci nie wychodzi.
A ja się jeszcze nigdy nie spotkałem z przedstawicielem naszej rady który byłby z pochodzenia Peruwiańczykiem. Co nie znaczy, że Peruwiańczycy nie istnieją.
Dlatego powołuje się na osoby, które ZNAM, oczywiście, że są również ci mniej inteligentni, czego jesteś idealnym przykładem. Pseudo inteligentny bełkot, byle żeby podtrzymać konwersację.
No cóż. Powinieneś się cieszyć, że przynajmniej ja próbuję podtrzymać tę konwersację, bo jak widać cała reszta świata ma głęboko w dupie te Twoje sapanie nie na temat.
Ale masz rację. Nie powinienem był się aż tak zniżać, więc już sobie daruję. Powodzenia w prawdziwym świecie z takim czepialstwem na poziomie: "Ej, ma pan niesymetrycznie ułożone sznurówki! Starajmy się chociaż na ulicy wyglądać przyzwoicie! I proszę mi podziękować, zamiast patrzeć się jak na debila."
Miłej zabawy.
Jeżeli brak argumentów w dyskusji tłumaczysz jako "reszta świata ma głęboko w dupie" to każdą porażkę i brak racji idzie tłumaczyć w tak debilny sposób.
Ogólnie to wiesz... zgadzam się z tobą identycznie w 92%, w 5% nie bardzo, a te pozostałe 3% gdzieś umknęły w tym twoim słownym rozgardiaszu.
Nie powinienem już odpowiadać, ale na myśl przyszło mi jedno, jako że trudno nie zauważyć Twojej 10-tki przy Wikingach. Najwyraźniej ktoś bezczelnie śmiał czepić się Twojego ulubionego serialu, a że merytoryczne argumenty ciężko było odeprzeć, to przyczepiłeś się czegokolwiek.
Tak to widzę.
Jej, siedzisz mi w głowie. Rozszyfrowałeś mnie Sherlocku, jestem pod wrażeniem.
Nie powinienem, ale odpiszę - urażone ego wygrało. haha
Nie umiem się podnieść pod naciskiem ciężaru twojej spostrzegawczości, cytujesz moją odpowiedź, która była nawiązaniem do twojego poprzedniego komentarza. Naprawdę trzeba tłumaczyć takie oczywistości? Dodatkowo wyszedł twój następny "atrybut", rzucasz słowa na wiatr, nie powinieneś odpisywać, ponieważ nie masz nic ciekawego do dodania, a mimo to dalej to robisz. Jestem pod wrażeniem poziomu, nick nie wziął się znikąd.
Kisnę :D mi trzeba oczywistości tłumaczyć? To Ty nie załapałeś prostego manewru jakim było zacytowanie Twojej wypowiedzi skierowanej we mnie i użycie jej przeciw Tobie.
Mariuszku, masz riposty rodem z podstawówki (kiśniesz heheh). Pogratulować, że ściągasz poziom rozmowy ku takim "manewrom", jak widać to szczyt twoich możliwości.
Człowiek chce poczytać forum, to Ci się będą kłócić w komentarzach o jakieś pierdoły... Idziecie sobie do cholery na priv pogadać...
Dokładnie, zgadzam się w 100 procentach. Długo wkręcałem się w serial i w pewnym momencie naprawdę mi się spodobał, ale to co dzieje się od połowy 4 sezonu to jest po prostu karygodne odcinanie kuponów. Męczenie buły i strata czasu. Serial powinien skończyć się ja 8 odcinku 4 sezonu, wtedy ogólne wrażenie byłoby dużo lepsze.
Cały 4 sezon był żenujący na skandalicznie niskim poziomie. Z 20 epizodów 4 sezonu może tylko z 3-4 były w miarę udane.
Mam identyczne odczucia, sezonu 4B po prostu nie dało się oglądać, charaktery postaci masakrowane okropnie, żałość.
A moim zdaniem od 4B charaktery postaci zaczęły się robić mocno wyraźne. Szczególnie Bjorna. Helga też uzbroiła się wreszcze w charakter (chęć dziecka), wcześnieł była dla mnie jakby cieniem Flokiego. Ivar bez charakteru? Oglądamy ten sam serial?
Ja przestałem oglądać. Mogłem wybaczyć złupienie Lindisfarne "przez 10 osób" (przesadzam, ale wiadomo o co mi chodzi), serial się rozkręcał, po co miałbym się czepiać. No ale teraz to już mogę się tylko czepiać. Nie będę powtarzał tego co napisaliście, powiem tylko, że się zgadzam. Najgorszy pomysł - azjatycka dziewczyna...
Widzę, że więcej ludzi ma podobne zdanie. Ja jeszcze je skończyłam czwartego sezonu (właśnie zamknęłam część 4a), ale powoli mam dosyć. Ten ostatni sezon był bardzo dziwny - wątki z Rollo moim zdaniem nieudane, Chinka totalnie od czapy, a ćpający Ragnar po kolejnym odcinku stał się męczący. Poza tym zabrakło mi celu - niby mieli najechać na Paryż, ale jakiś super przygotowań nie było widać.
http://pudelka-zapalek.pl/wikingowie-serial/
Identycznie odczucia. Gdyby serial został zakończony na 3 sezonach byłby dużo lepiej odbierany.
Od połowy 3 sezonu równia pochyła w dół, a 4 sezon to rów mariański.
3 sezon Twin Peaks zbiera lepsze recenzje i opinie niż segment 2 sezonu 2x10 do 2x20.
2 sezon był kilka razy anulowany w tv, bo większość, bo rozwiązaniu morderstwa L.Palmer
w 2x9 przestała interesować się serialem i oglądalność spadała.
Poza tym w 2x10 do 2x20 mamy wiele kiepskich wątków np:
romans Jamesa, nadprzyrodzone moce Nadine, Josie i jej zamiana w pudełko itp
Pisząc takie brednie nie idzie cię poważnie traktować.
Epizody 3 sezony takie jak 1,2,3,7,8,11,14 są wysoko cenione.
A wiele epizodów 2 sezonu są uznawane za przeciętne lub słabe nawet wśród fanów.
Gdy się wraca wiele razy do Twin Peaks do takiego Jamesa i Donny nie da się wręcz oglądać :)
Pewnie filmowy prequel też uznajesz za słaby, bo jest w innej formie niż serial :)
Film "TP - Ogniu krocz ze mną" oraz 3 sezon są poważniejsze,
bo jest w nich więcej Lyncha.Bliżej im do stylu Zagubiona autostrada czy Mullohand drive niż
starego Twin Peaks to nie znaczy, że to źle.
Co za bzdury. Druga połowa (mniej więcej) 2 sezonu była reżyserowana przez zupełnie przypadkowych ludzi. Lynch nie miał z tym nic wspólnego. Odcinki były przeciągane i kręcone na silę. Polecam lekturę źródeł w tej sprawie. TP 1 i TP 3 oraz FWWM są najbardziej Lynchowskie. Jak ktoś lub TP 2 to lubi coś, co nie zostało stworzone przez Lyncha a zatem NIE LUBI TP jako całości.
3 sezon też jest przeciągany na siłę.
TP to dzieło wielu ludzi, a nie tylko Lyncha, w końcu to serial
Nie mam takiego wrażenia, żeby był przeciągany, choć domyślam się o czym mówisz. Mnie te sceny (typu 5 minutowe zamiatanie podłogi) nie przeszkadzały. To sygnaturka Lyncha. Sceny, w których pozornie nic się nie dzieje, w których akcja się zawiesza (często pozornie).
Ja obejrzałem już dwa razy 3 sezon. Najpierw oglądanie co tydzień.
Za drugim razem wygodniejsza forma, bo całość czyli:
1 sezon 1990
2 sezon 1991
Film "Twin Peaks - Ogniu krocz ze mną" 1992 razem ze scenami wyciętymi 3 i pół godziny
3 sezon 2017
Co ciekawe przy drugim podejściu jeszcze bardziej podobał się mi 3 sezon.
Ja też tak oglądałam TP3 - 2 razy póki co. I 3 to dla mnie arcydzieło. Jest zupełnie inne niż znane nam TP 1 ale w niczym ta inność nie umniejsza tej realizacji. Po prostu Lynch zrobił kawał dobrej roboty i uważam, że jest w niesamowitej formie. Całość jest na 10, ale niektóre odcinki, zwłaszcza 8 (też 14, 15 ), to jest coś, czego jeszcze w TV nie było, coś przełomowego, eksperymentalnego, wizjonerskiego i radykalnego. W TELEWIZJI.
Epizod 3x8 to też raczej forma jaka nie pojawiła się w tv.
Jedynie widywało się w filmach wizjonerów takich jak
I.Bergman, F.Fellini, A.Kurosawa, A.Tarkowski, S.Kubrick itp reżyserów.