mam po obejrzeniu sezonu. Z jednej strony postacie aktorów są pełne charakteru, barwne, dynamiczne i zagrane naprawdę z wielkim zaangażowaniem. Z drugiej - akcja jest nużąca, męcząca, chwilami niezmiernie irytująca i polegająca na śledzeniu kolejnych, spięć, wrzasków kłótni, pyskówek itd. toczących się w lokalu. W sumie ze 60% czasu ekranowego stanowią właśnie tego rodzaju sceny i oglądanie oraz wysłuchiwanie ich budzi nieraz spory dyskomfort. I kto ten serial określił jako komedię? I czy znalazła się w nim choć jedna budząca śmiech scena? To raczej dramat z elementami tragicznymi. A swoją drogą - jeśli tak wygląda naprawdę praca w lokalu gastronomicznym i taka w nim panuje atmosfera, to wypada tej branży tylko wpółczuć...
jeżeli nie pracowałeś nigdy w gastro to może być dla Ciebie "udawanie sztuczne", dla wszystkich którzy pracowali i robili po 60h + tygodniowo więcej, to nie tylko realizm to z życia wzięte. Oglądając miałem flashbacki z sytuacji których sam doświadczyłem. Ta branża dokładnie tak wygląda jak jest ruch. W lokalu może przy klientach tego nie ma, ale kuchnia i zaplecze to jest inny świat. Do dziś nie zapomnę jak mieliśmy szczyt sezonu, restauracja pełna na 200 osób. Zamówienia nie przestawały być drukowane na drukarkach od 13 do 23, a w szczycie wieczoru szef kuchni muzułmanin, który nie jadł bo ramadan poszedł się kłócić z innym kucharzem do lodówki by nie było słychać na sali.
Dla mnie zabawny był moment jak dali dzieciakom Xanax a organizator imprezy powiedział, że dziękuje za załatwienie ''problemu'' :) Groteskowe przedstawienie ojca. Niestety czy stety praca na kuchni to 3 razy wołowina i 4 razy kurczak przez cały dzień :)
Polecam z tym samym aktorem świetny serial dla każdego kto twierdzi że akcja jest męcząca cyt "na śledzeniu kolejnych, spięć, wrzasków kłótni, pyskówek itd. toczących się w lokalu." tyle że tutaj spięcia są w domu
https://www.filmweb.pl/serial/Shameless+Niepokorni-2011-554657
shameless - owszem z początku b.dobry, dobry do 6sez, a potem co raz bardziej nużący i wtórny... ostatecznie dotrwałem aż do s09e01 i dałem sobie spokój. A the bear przerwałem znacznie wcześniej, bo już na 4ep miałem takie same odczucia jak Dar0962
obejrzalem wszystkie odcinki shameless od deski do deski i chyba nigdy nie miałem wrażenia że któryś odcinek jest na siłe albo że twórcą skończyły się pomysły, ale to pewnie kwestia gustu. Genialna komedia generalnie