Główny bohater i duża część ofiar Jigsawa są koszmarnie przedstawieni i popełniają ogromną masę błędów, a sam film zdaje się być pozbawiony tego napięcia, które występowało w części pierwszej.
Jedyne, co mi się w tym filmie podobało to postacie Johna "Jigsawa", Amandy oraz końcowy zwrot akcji.