Akcja filmu toczy się w jednym miejscu. W kilku pomieszczeniach. I jeśli reżyser dobrze poprowadzi fabułę filmu, to zazwyczaj wychodzi z tego istne arcydzieło. Tak było w tym przypadku. "Opowieści o detektywie" to film pełen niuansów, mniejszych i większych. Na komisariacie, gdzie dzieje się cała historia czujemy się jak w zoo - można tam spotkać całkiem ciekawe okazy. Cwanych rabusiów, nieporadną złodziejkę torebki, nieszczęśliwie zakochanego chłopaka no i oczywiście ciekawskich detektywów i nieugiętych policjantów. Poznajemy również głównego bohatera, detektywa Jima McLeoda - genialny Kirk Douglas! oraz jego przepiękną żonę Mary - również dobra w swej roli Eleonor Parker. Każda z historii przeplata się ze sobą, każda z historii ma niezaprzeczalny wpływ na zasady moralne głównego bohatera, który powoli zaczyna popadać w obłęd. Finał filmu zaskakujący jak i tajemnice skrywane przez każdą z postaci.
Polecam fanom gatunku, choć warto zaznaczyć, iż nie jest to typowy film noir w swej najczystszej odsłonie.