W końcu obejrzałem to arcydzieło i jest to jeden
z tych filmów,którego fenomenu nie rozumiem.
Nie będę na siłę dawał lepszej oceny,bo to przecież
nie ma sensu.
Film ponad 3 godzinny , który nie porywa, a większość
scen po prostu nużą a nie ciekawią to raczej nic
przyjemnego.Oczywiście w filmie nie zabrakło dobrych
scen i dialogów oraz przyzwoitej gry aktorskiej,ale całokształt
oceniam tylko na niezłe kino.
Dla mnie osobisty zawód.Scarface z 83 roku to jednak arcydzieło.
To samo ja mogę napisać o Scarface.
Przynajmniej wyraziłeś swoją opinię w kulturalny sposób. Nic na siłę.
Scarface nie trwa ponad trzech godzin :)
Ale tak poza tym Pacino jest tam niezwykle irytujący, cały film jest mocno przerysowany, a sama końcówka przypomina już film klasy B.
W OC II natomiast każda scena jest wysoce potrzebna, wszystkie sekwencje składają się w genialną całość, a dodatkowo kilka z nich są istotnie wyjątkowe jak np. ta https://www.youtube.com/watch?v=FcFlp6kl508
Warto również dodać, że Al w OC przyciąga jak magnez, a w Scarface budzi odrazę i pogardę.
Niewątpliwie OC II >>> Scarface
Scarface pomimo, że krótszy ciągnął mi się niemiłosiernie.
Zgadzam się oczywiście z resztą postu.
Film jest gorszy od jedynki i zawsze będzie. Nie zmieni tego ani żadna ocena na filmwebie, ani żadna opinia jakiegoś człowieka.