Powolny, stonowany, i w mumblecore'owym stylu wizualnym - to może ludzi znudzić. Ale mi się podobało. Właśnie dzięki temu kontrastowi obczyjawych i przymulonych wątków z przemocą i po*bane zakończenie zrobiło na mnie takie wrażenie. Wingard się rozwija z zaskakująco nie mainstreamowym kierunku.
zgadzam się, niezły film, fajne podejście, you're next tak samo. Coś innego, no i zawsze fajne plakaty: >
stonowany i troche zabardzo powolny , natomiast zakonczenie przedziwne i nie w tym ze morderca ratuje swoja dawna dziewczyne tylko pogibana jest jej reakcja napierw go prosi pieszczotliwie o uwolnienie po czym jak morderca ostatkiem sil to robi i przewraca sie na podloge , zostawia go jak worek lajna i sobie bez slowa odchodzi . ocena 4 na 10