Duży plus dla odtwórców gł. ról, zostali doskonale dobrani pod względem podobieństwa do oryginałów i świetnie zagrali swoje role: mimika, ruchy, zachowanie, głosy a nawet postawa ciała to doskonała kopia poprzedników. Śmiem podejrzewać że Jim Carrey i Jeff Daniels maczali w tym palce instruując swoich młodszy kolegów.
Minusem jest przewidywalna fabuła a zwłaszcza to, że jest w 80% kopią "jedynki" oraz w 80% skopiowane gagi, jest to i plusem i minusem, po prostu skopiowano to co dobre z pierwszego filmu podczas gdy "trójka" z 2014 jest oryginalna i niestety żenująco nieśmieszna. I nie obchodzi mnie kto tam gra i kto reżyseruje (nawiązując do świetnej "jedynki"), zwyczajnie panowie Farrelly nie postarali się tym razem BARDZIEJ niż pan Miller.