Jestem po maratonie i muszę przyznać, że to był świetny pomysł. Te kilka godzin było prawdziwą ucztą, przyjemnością i mineło z szeroko otwartymi oczami, których nie dało się zamknąć nawet późnym wieczorem po seansie. Dało również perspektywę i uwidoczniło różnice między częściami. Jestem fanem zdecydowanie spokojniejszej, szerokiej i głębokiej
części pierwszej. Natomiast druga jest ucztą dla fanów bardziej spragnionych akcji. Muzyka, gra aktorów, wydźwięk, obrazy, momenty, a także wszystko pomiędzy słowami jest prawdziwym dziełem sztuki i z pewnością będę wracał do tych pozycji równie często jak do innych udanych ekranizacji książek...i polecam najpierw poczytać, a później ewentualnie narzekać :-)
Przyprawa najwyższej klasy :-)
Pol-e-cam :-)