"Gorzko!" to ich noc poślubna, noc w hotelu, noc na ulicy, noc na tylnym siedzeniu kabrioletu, w piekarni i restauracji, noc ze strzelbą, która musi wypalić. Jedna para, jedna noc, dwa napady.
mnie przekonał. W napisach końcowych niby, że na podstawie Murakamiego, czyli stąd takie pokręcenie, ale jakoś tak pomimo tej wiedzy jestem na nie. Do obejrzenia, ale żeby się specjalnie emocjonować i zachwycać, nie ma nad czym.